-

niedziela, 3 listopada 2013

Nienawidze jej ...

-A więc, chcesz wiedzieć jak mi poszło, tak?!- Jasmine zaczęła mówić podniosłym głosem. Czuła w sobie tyle energii, że nic już jej nie było w stanie powstrzymać.
-No słucham- Tauriel wciąż drwiła z elfki.
-Poszło mi znakomicie, wiesz, ale poszłoby mi lepiej gdybyś się znowu nie wtrąciła!- zaczęła krzyczeć, wszyscy wokoło zaczęli się patrzeć na dwie młode elfki, kłócące się. Rzadko kiedy było spotykane takie zdarzenie.
-Słucham?!-wyparła się Tauriel.-Gdyby nie ja, i moja armia z pewnością byście sobie nie poradzili, a Ty jeszcze śmiesz mi mówić, że się wtrącam?- Tauriel nie dawała za wygraną. 
-Dalibyśmy sobie rade, i to bez Ciebie i twojej armii!- elfka gestykulowała rękoma.
-Chyba sama nie nie wierzysz w to co mówisz- parsknęła śmiechem rudowłosa elfka.
-Wiesz co, nie mam ochoty już z Tobą rozmawiać.. szkoda mi czasu- z tymi słowami elfka momentalnie ochłonęła, obróciła się i kierowała ku koniowi.
Tauriel złapała za nadgarstek Jasmine i pociągła ją lekko.
-Od kiedy księżniczka tak się owo zachowuje?- znów prowokując czarnowłosą dziewczynę.
Jasmine momentalnie wyszarpnęła się dziewczynie.
-Jesteś bezczelna!- opryskliwie parsknęła w jej stronę elfka. - słuchaj nie wiem, o co Ci chodzi, ale zostaw mnie w spokoju, i nie pokazuj mi się na oczy. Najlepiej wynoś się z mojego Królestwa. Jeżeli nie, sama do tego doprowadzę. Wszyscy elfowie będący przy owym zdarzeniu zamarli po tych słowach. Jeszcze nikt nigdy w taki sposób nie postawił się Tauriel. Nigdy nie miała Ona konkurencji. A teraz, czyżby miało się to zmienić?
Jasmine w spokoju dosiadła teraz Figaro.
Tauriel wyśmiała elfkę.-chyba nie sądzisz, że Ty możesz mi coś zrobić?
Dziewczyna już nie odpowiedziała. Właśnie miała już odjeżdżać kiedy podbieg do niej Legolas. Stanął naprzeciwko niej.
-Jasmine poczekaj, wrócimy razem- mówił spokojnym głosem.
-Przepraszam, ale nie tym razem- elfka zebrała wodze i pogalopowała w dół drogi którą przyjechała wraz z Legolasem. Kiedy odjeżdżała, kwiat który podarował jej Legolas, spadł.
Książę podniósł go i obrócił się ku Jasmine, mógł Tylko patrzeć, jak odjeżdża. Nic nie mógł zrobić. To co się stało, nie dawało mu to spokoju. Teraz wiedział, o co w tym wszystkim chodzi..
Blond włosy elf udał się do swojego konia po czym właśnie miał go dosiadać kiedy odezwała się Tauriel.
-Nie rozumiem jej- westchnęła elfka. Mówiła nader spokojnym głosem. Jak gdyby nic się nie stało.
Legolas teraz bez żadnych skrupułów dosiadł konia, jakby to co powiedziała Tauriel w ogóle do niego nie doszło.
-Idziesz?- skierował wzrok ku elfce z poważną mimiką twarzy i równie poważnym głosem.
-Ale ...- jąkała zmieszana Tauriel. Czyżby to, co działo się kilka minut temu, wcale nie dotknęło Legolasa, a może nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia? W głowie elfki zrodziło się spore zamieszanie.
-Idziemy..- elfka krzyknęła coś do elfów i Ci ustawili się po czym wszyscy powolnym marszem udali się do domu. Legolas jechał powoli na koniu obok idących elfów.


Jasmine wciąż galopując dojechała już do Lorien. Jedną z dróg dotarła do stajni i cała roztrzęsiona zaprowadziła Figaro do boksu. Elfowi obok powiedziała tylko, aby go rozsiodłał i zajął się nim. Sama pośpiesznym krokiem wyszła ze stajni.. nie zważała uwagi na nikogo. W jej głowie wciąż siedziało zdarzenie z ostatniej chwili. Nie wytrzymując delikatna łza przejechała jej po policzku. Otarła ją i w końcu była już przy swoim Tallanie. Weszła po schodach i otworzyła białe, piękne zdobione drzwi. Które były zrobione z najlepszego drzewa.
Elfka weszła do pomieszczenia po czym mocno zatrzasnęła za sobą drzwi. Stanęła na środku mieszkania i jedną ręką ogarnęła swoje piękne, brązowe włosy.Przymknęła delikatnie oczy, zmarszczyła usta po czym kolejne łzy zaczęły spływać jej po policzkach. Tym razem ich już nie otarła..
Jasmine zdjęła swój łuk i odpięła kołczan ze strzałami, przez chwilę trzymała je w dłoniach, po czym z największą siłą wyrzuciła je w pokój. W dziewczynie zgromadził się jakiś ból, którego sama nie umiała dokładnie opisać. Łzy zaczęły nieustannie spływać z jej oczu. Teraz wyciągnęła dwa miecze które również wyrzuciła z jakże wielką siłą i nienawiścią. Jasmine klęknęła na ziemi zakrywając twarz rękoma. Płakała. Nie był to zwyczajny płacz, lecz płacz nienawiści, bólu. 
-Nienawidzę jej!- krzyczała Jasmine- Nienawidzę!- po czym znowu zaczęła ryczeć..
Po chwili do mieszkania elfki weszła zabiegana Amber. 
-Matko, Jasmine, co się stało?- elfka uklękła obok rozpaczającej Jasmine.
-Nic!- wymamrotała zapłakanym głosem dziewczyna.
W końcu podniosła twarz, przejechała ręką od czubka głowy włosy. Twarz miała całą zapłakaną. i czarne smugi pod oczami od makijażu jaki miała. Amber nigdy nie widziała elfki w takim stanie.
-Powiedź co się stało?- spytała po raz kolejny.
-Nienawidzę jej, rozumiesz- zmęczonym głosem odparła Jasmine.
-Ale kogo?- chodź- Amber chwyciła delikatnie Jasmine a ramię-usiądziemy na łóżku..
Jasmine wstała i razem z Amber usiadła na łóżku, tak jak zaproponowała.
-Ona robi wszystko, żeby mnie upokorzyć, zniszczyć!- Jasmine znowu podniosła ton.. łzy nie przestawały jej spływać.
-Kto, ta Tauriel?- spokojnym głosem odparła Amber.
-Tak, ta Tauriel!- z tymi słowami Jasmine spojrzała na swoja przyjaciółkę- a kto inny!
-Ale powiedź mi, co się stało takiego?
Jasmine wstała z łóżka i zaczęła nie spokojnie kręcić się naprzeciw siedzącej Amber.
-Wyśmiała mnie, przy wszystkich, rozumiesz, jakby Ona była najlepsza.. - elfka westchnęła mocno.
-A to.. Legolasa tam nie było?- Amber wpatrywała się w Jasmine.
Dziewczyna słysząc to imię momentalnie znowu się zdenerwowała. Stała odwrócona tyłem do elfki patrząc na wielkie okno które  było naprzeciw jej łoża.
-Amber, wyjdź..-szepnęła spokojnym, jednak napiętym głosem do złotowłosej elfki.
-A-ale, dlaczego- Amber wyprostowała się, i przejechała rękoma po swoich udach.
-Wyjdź, nie rozumiesz!- krzyknęła ostro do Amber. Nie odwracając się.
Z tymi słowami elfka bez żadnych już słów wstała, i wyszła trzaskając drzwiami.
W tym momencie Jasmine odwróciła się, i znów rzuciła jednym mieczem który leżał na podłodze w drzwi.
-Ugh!- warknęła elfka siadając na łóżku.
Przejechała ostatni raz po włosach i przetarła dłońmi swoją twarz, całą z łez i czarnego tuszu.
Położyła się na plecach, i przewróciła na prawy bok. Nic już dzisiaj nie chciała robić. Tylko żeby wszyscy dali jej święty spokój.





17 komentarzy:

  1. Nela R.
    Ojojku, ale się narobiło! Jest super, ale w pewnym momencie zobaczyłam słowo "oczów". Powinno być "oczu". Oprócz tego bardzo dobre :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tak pisząc to, też cos mi tam nie pasowało, zaraz zmienię c:
      Dziękuje ^.^

      Usuń
  2. Aż takiego czegoś po Tauriel się nie spodziewałam O.O

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do opowiadania to jest świetne ^^
    A tak P.S Jak się nazywa pierwsza nutka z tego bloga? Bardzo mi w ucho wpadła

    OdpowiedzUsuń
  4. Ho... Nie spodziewałam się takiej ostrej kłótni. Wstawiaj szybko nn.

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie wzruszające, ciekawe co będzie w następnym rozdziale :<

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że opowiadanie się rozkręca. ^^
    Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Ostra ta kłótnia była .3. ale i tak czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha ale jej Tauriel pojechała świetne opowiadanie a legolas i jego zatryb

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze? Nie chcę być nie miły, ale blog ogólnie jest kiepski. Zacznijmy może od wyglądu. Trochę razi w oczy, wiesz? Za dużo tu tego, nie wiadomo na czym się skupić, na co zwracać uwagę. Proponuje zrezygnować albo z nagłówka, albo z tła.
    Postacie; Nie podoba mi się główna bohaterka. Wygląd jak i charakter. Po pierwsze, wiem, że być może ta dziewczyna to jakaś twoja ulubiona gwiazda, czy ktoś, ale ona w ogóle nie pasuje do Tolkienowskiego klimatu. 1. Nie wygląda jak elfka, jak Azjatka, jak ktoś stwierdził w zakładce z postaciami. Księżniczka Lorien, jej rodzicami są Galadriela i Celeborn? Nawet odrobinkę nie jest podobna, a to raczej istotne. Dwa, jej charakter - uważam, że bohaterka nie ma tego "czegoś". Jest taka nijaka, po prostu sztampowa. I nie zachowuje się jak typowa elfka. Rozumiem, chciałaś żeby była wojownicza, czy coś w tym guście, ale nie bardzo wyszło. Ogólnie, to jak to czytałem (co do reszty postaci) to jakoś sobie nie wyobrażam takich reakcji u tych postaci. Zupełnie bez wyrazu. Myślę, że bardzo na siłę chcesz zrobić z Tauriel "tą złą". Też za nią nie przepadam, ale jakbyś zupełnie nie miała innego pomysłu co ta bohaterka może sobie innego tam porobić. Oczywiście, trzeba znaleźć sobie kogoś "złego" i robić na siłę z bohaterki Mary Sue. Ja rozumiem, że nie każdy umie świetnie pisać, ale trzeba znać swoje możliwości i jeśli się wie, że się nie da rady, to się tego nie robi. Poćwicz porządnie, kontroluj błędy ortograficzne jak i interpunkcyjne, bo z tym też masz problem. W ogóle, polecam branie się za Tolkienowskie fanfiki dopiero wtedy, jak już się na bardzo wysokim poziomie zaawansowanym, jeśli chodzi o pisanie, bo psucie takich klasyków jest nie fajne, żeby nie powiedzieć tragiczne. Oprócz tego czasem piszesz dziwnie złożone zdania. Zapewne teraz usuniesz mój komentarz, obserwatorzy mnie pogryzą, pobiją, itd. A ja zwyczajnie wyrażam swoje zdanie. Wiem, że trochę po tobie pojechałem, ale chciałem Ci uświadomić kilka ważnych faktów, żebyś sama zwróciła uwagę na swoje błędy, bo to ważne.
    Pozdrawiam, Raav.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porządna krytyka, nie ma co. Możliwe, że będę żałować, ale czy mógłbyś też skrytykować moje dziełko? alternatywna-rzeczywistosc.blogspot.com

      Usuń
    2. Hej, odpisuję bo bardzo długim czasie, i szczerze mówiąc dopiero teraz to zauważyłam, ale okej. Pierwsza rzecz jaką napiszę to to, że nie mam nic do twojego zdania, żyjemy w wolnym kraju i piszesz to, co uważasz, aczkolwiek chyba za bardzo bierzesz wszystko na poważnie może oprócz jednej rzeczy jaką jest to że faktycznie nie jestem dobra w pisaniu, ale to lubię, mam swoich czytaczy, obserwatorów którzy to lubią i wspierają mnie i piszą nie raz jakieś drobne błędy które znaleźli ale nie " hejtują " od razu. Co do bohaterki, to jest opowiadanie, zmyślone, ja nie patrzę na to czy Ona będzie blondynką, azjatką czy kimś jeszcze. Lubię ją, a że lubię Legolasa to pomyślałam że stworzę z tego " paring ". A Tauriel nie lubię i lubić nie będę, i to że ją dorzuciłam do tego opowiadania to kwestia moich upodobań. Zresztą to jest dopiero mój 5 rozdział, szału nie ma. Pozdrawiam! :-))

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. Zgadzam się z osobą, która tak po tobie ,,pojechała", jeśli mogę tak to nazwać. Chciała bym jeszcze dodać, że to nie jest hejt i ,,branie tego na powarznie" oraz że, nie ma takiego słowa jak ,,czytaczy". ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Żałosny ten gif: pierścioneczek serduszko, lakier, makijażu na centymetr?
    To jest jakieś dziwne. W tamtych czasach na pewno takich rzeczy nie było.

    OdpowiedzUsuń