-

piątek, 11 października 2013

Ktos jeszcze ..

- Sam tak spacerujesz?- zapytała z lekkim nie do wierzeniem Jasmine.
- Tak się złożyło- uciął szybko Legolas.
- Nie zapoznałeś się jeszcze z żadnymi innymi elfami w Lorien?- zaśmiała się Jasmine. Po chwili dopiero zorientowała się że jej poczucie humoru czasami jest nie na miejscu.
- Przepraszam Cię.- szybko dodała spoglądając na siedzącego obok księcia. Nie miałam tego na myśli.. Młoda elfka zaczęła się tłumaczyć jak nigdy dotąd.
- Spokojnie-  przerwał lamentom Jasmine. Przecież nic się nie stało. Uśmiechnął się do niej. Wcale nie wziąłem sobie tego na poważnie, chyba nie myślisz że jestem aż tak poważny na jakiego wyglądam?- dodał elf z lekką ironią.
- Nie, nie- zaprzeczała wręcz dziewczyna.Skądże znowu- zaśmiała się delikatnie.
- To naprawdę mnie uspokoiłaś-dodał zerkając na elfkę -a dlaczego tak się przejęłaś tym ' żartem ' z elfami z Lorien?- spytał. W jego głosie Jasmine usłyszała trochę pogardy.
- Być może dlatego że nie wiedziałam jak to odbierzesz, mogłoby Cię to w pewien sposób dotknąć, przecież nie znam Cię, nie wiem jaki jesteś - ciągnęła zdanie.
- Teraz będziesz wiedzieć. - odpowiedział a jego kąciki ust znowu delikatnie się uniosły.
- Och, no nie wiem ..- mówiła z pogardą elfka. To był jej sposób na ciekawe poznawanie znajomości z innymi, lubiła drażnić się z elfami, była po prostu czasami wścibska. Aczkolwiek wiele osób uważało że to daje jej więcej uroku. Taka już była. Miła i wścibska.
- Jak to?- zapytał z również lekką pogardą. Jasmine słysząc to domyśliła się, że książę stara się do niej dostosować. Spodobało jej się to.

Rozmowa młodej pary elfów przebiegła w bardzo miłej i wesołej atmosferze. Rozmawiali tak dłuższy czas, aż nagle kiedy zaszedł już późny wieczór urok Lothlorien był jeszcze piękniejszy. Wszystko wydawało się takie magiczne. Drzewa oraz Talany można by powiedzieć że mieniły się swą kolorystyką. Cały ten wieczór można było określić, że wszystko idealnie ze sobą komponowało. Widać było, że fontanna w ogrodzie równie pięknie migotała swym światłem odbijającym się od drzew i księżyca.

- Och - dodał rozbawiony młody elf. Jest już późno, może chodźmy już powoli?
- Tak, dobry pomysł. - powiedziała Jasmine bez żadnych zaprzeczeń. Jedną z tego że tak szybko odpowiedziała był fakt, że wieczór był chłodny i trochę zmarzła. Ale nie chciała tego pokazywać. Więc wstali, i spacerem wracali w kierunku swoich Talanów.
- Dziękuje, naprawdę świetnie się z Tobą rozmawiało- dodała spokojnym głosem, spoglądając na Legolasa. Patrząc na niego nie potrafiła się nie uśmiechnąć.
- To raczej ja powinienem Ci dziękować. Jasmine. - odparł z jakże szarmanckim uśmiechem. Ich oczy spotkały się przez chwilę.
- No to, nie ma za co. - odparła lekko speszona elfka.

Chwilę ciszy Jasmine i Legolasa przerwała nadchodząca postać.
- Kto to.. - szpenęła do Legolasa Jasmine.
- Tu jesteś, szukałam Cię wszędzie!- powiedziała elfka która stanęła naprzeciwko elfów.
- Tauriel - powiedział cicho - dlaczego mnie szukasz? I jak się tu w ogóle znalazłaś.
- Twój Ojciec mnie przysłał, abym pomogła obciążyć cię z pilnowania elfów z którymi tu przyjechałeś, zresztą może będziemy mieli więcej czasu wolnego. Mówiąc to elfka z premedytacją spojrzała na stojącą tuż obok Legolasa Jasmine.
- Legolasie, może mi wyjaśnisz, kim Ona jest? - odparła wzburzona jakby obecnością nowej elfki.
- Ach tak. To jest Tauriel, moja przyjaciółka, razem się wychowywaliśmy w Mrocznej Puszczy. Jest niesamowita ... - ciągnął tak elf chichocząc przy tym z Tauriel i nawzajem wymieniali się jakimiś wspólnymi wspomnieniami.
-Dobrze zrozumiałam- powiedziała Jasmine przewracając wzrok w drugą stronę
 - świetnie - pomyślała.

Cała trójka stała tak i dwoje elfów rozmawiała o Mrocznej Puszczy i jakie widnieją tam problemy. Nie zabrakło też rozmów Legolasa z Tauriel o ich wspomnieniach z różnych terenów.
Tauriel była odziana w brązowe, materiałowe spodnie, kozaki bardzo podobnego odcienia. Całość dopełniał długi zielony płaszcz, ze skórzaną na przodzie kamizelką przypominającego gorset. Z tyłu miała łuk oraz kołczan wypełniony strzałami. Nie zabrakło też dwóch mieczy które były przymocowane na skos, między kołczanem. Tak wyglądali elfowie którzy pełnili swoją wartę oraz był to ich strój wojenny.
Miała długie rude włosy, niemalże takiej samej długości jak Jasmine. Na czubku głowy miała splecione dwa warkocze, oraz od boków też widniały dwa zaplecione warkoczyki.

- Dorze, to ja nie będę przeszkadzać, do swego Talanu mam niedaleko, przejdę się a Wam nie będę już zakłócać - odparła zmieszana Jasmine.Widziała, że Tauriel patrzy na nią dość nie przyjemnym wzrokiem. Jakby ukartowała to wszystko. Brązowo włosa elfka bez zastrzeżeń odwzajemniła niemiły wzrok wobec stojącej naprzeciwko niej elfki.
- Jasmine - ciągnął Legolas - tak mi przykro, nie chciałem aby tak wyszło, mam nadzieje że się na mnie nie gniewasz.
- Nie nie,skądże- odpowiedziała robiąc sztuczny uśmiech.
- To cieszę się, wynagrodzę ci to jakoś. - uśmiechnął się ostatni raz do elfki.
- Nie trzeba. - mruknęła pod nosem. A więc do widzenia. Odparła Jasmine spoglądając w ich kierunku. Usłyszała tylko odpowiedź Legolasa, jednakże Tauriel już nie.

Jasmine była już niedaleko swego Talanu kiedy obróciła się za siebie ostatni raz aby spojrzeć na elfów, widziała jak równie dobrze się dogadują, i uśmiechają do siebie.
- Nawet się nie obejrzał - pomyślała w głowie Jasmine nic nie rozumiem..

Z tym oto dość kiepskim na koniec dnia humorem Jasmine będąc w swym mieszkaniu po niedługim czasie ułożyła się do łóżka.Nie umiejąc zasnąć elfka wciąż miała w głowie pełno pytań dotyczącej przyjaciółki Legolasa. Niepokoiła ją ta sytuacja.
- Och Tauriel, nie potrzebnie tu przyjeżdżałaś - pojawiło się w jej głowie to ostatnie zdanie.
Po czym udała się sen..





10 komentarzy:

  1. Zauważyłam, że jeszcze w kilku zdaniach robisz kropkę przed myślnikiem, ale i tak jest o nieeebo lepiej C: Kurczę, wiem że Tauriel ma im tam poprzeszkadzać, żeby jakaś akcja była, ale jakoś mi ona nie przeszkadza, może dlatego, że ją lubię? X'DD Choć w ogóle jej się nie spodziewałam c: Ale fajnie, fajnie, widzę będzie się dziać :D Niecierpliwie czekam na nn, uszanowanko :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo kurde tą kropkę tam daje bo mam taki nawyk i ciężko potem przy pisaniu tak się za hamować XD ale i tak po napisaniu sprawdzam jeszcze jakieś drobne błędy i staram się poprawiać : )
      Hahaha chyba jesteś jedyną osobą która ją lubi, więc moje uszanowanie : o
      Dziękuje ^ ^

      Usuń
    2. Wiem, też miałam z tym trudności, ciężko mi się było oduczyć, także rozumiem XD To dobrze, ze sprawdzasz błędy, bardzo mię to cieszy C: Wiem, że mało osób ją lubi, ale ona... no kurde lubię ją XDD Choć nie ukrywam, że delikatnie mnie zdenerwowała, jak oglądałam najnowszy zwiastun :'D Nie ma sprawy ^^

      Usuń
  2. Jaki sens ma wgl to powiadanie skoro ta cała jasmine nie jest nawet elfka, wgl nie ma takiej postaci w ksiażkach Tolkiena, dziwne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest elfką. Jest córką pary królewskiej elfów. -.- No i co ze nie ma? To jest jej opowiadanie,czyli jej sprawa co pisze. o to chodzi, żeby nie pisała tego co Tolkien. Żeby coś wymyśliła.

      Usuń
    2. Hmmmm.. No nie wiem, może to jest właśnie fanfiction? Lol.. -.-'

      Usuń
  3. Super :3
    Czekam na następną część :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak już pisałam we wcześniejszym komentarzu.. świetne. Ja sama bym czegoś takiego nie wymyśliła,jednakże inny blog zostanie na zawsze najbliższy memu sercu... :* Ale Twój także jest bardzo dobry. Jakby to powiedzieć...Ta Tauriel, nie zbyt mi się spodobała... Jest zachowanie, zazdrość... Ale tak jak Falanavel, mam coś do niej. Czuję, że może się zaprzyjaźnią (Tauriel i Jasmine). :) Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały, czy jak to tam u ciebie jest.. ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje za miłe słowa i że się podoba <3 No zobaczymy co z nich wyniknie.
    Klejny rozdział napiszę dopiero jakoś w weekend. :<

    OdpowiedzUsuń