-

sobota, 5 października 2013

Niespodziewana znajomosc.

Jasmine siedziała właśnie w swoim Talanie. Szykowała się na kolację, więc zaczesała ostatni raz swoje długie, brązowe włosy i miała z chodzić na dół. Nagle usłyszała nieznajome głosy. Wróciła się, spojrzała delikatnie przez okno i z daleka ujrzała kilku dostojnych elfów stojących przy głównym wejściu do największego z Talanów. Zaciekawiona pośpiesznie zeszła na dół i odgarniając włosy do przodu, chwyciła dwoma rękami boki swej białej sukni, przy czym unosząc ją lekko poszła w ich kierunku.
Niestety przy jej nieszczęściu został tylko Haldir i jeden z elfów. Reszta ruszyła już w kierunku jadalni gdzie zbierały się już elfy.
- O! Witaj Jasmine.- przywitał ją Haldir.
- Witaj.- Odparłam uśmiechając się delikatnie.Jednak zaciekawiona postawą młodego elfa stojącego obok, nie potrafiłam się skupić na niczym innym.
- Legolasie- Rzekł do niego. To jest Jasmine. Córka królewskiej pary. Księżniczka Lorien.- mówił z dumą Haldir, jak gdyby bez żadnych skrupułów.
- Legolas uśmiechnął się.- Miło mi Cię poznać Jasmine. Legolas zrobił krok w moją stronę przy czym skłonił się lekko nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Mnie również. - zaśmiałam się delikatnie, jak zawsze kiedy czułam się troszke nieswojo.
- Co Cię tu sprowadza?- spytałam od razu zaciekawiona.
- Nic specjalnego, Lorien przyciąga samą swoją pięknością. Zawsze kiedy miałem okazję tu być, było to tylko przez chwilę, że nawet nie miałem czasu spokojnie jej podziwiać, całej.- dodał z uśmiechem.- tak więc teraz, chciałbym pobyć tu na dłużej, wraz z moimi towarzyszami.
- Rozumiem.- Odparłam nieco zdziwiona. Rzadko się spotyka, aby elfy z dalszej części Śródziemia przyjeżdżały do Lothlorien..- myślała.
Chwilę ciszy jaka nastała przerwał Haldir.
- Może chodźmy na kolację?- stojąc tu cały czas nic nie zdziałamy.- spoglądnął na Jasmine i Legolasa.
- Tak zgadza się, zaśmiałam się lekko.- spoglądając w stronę nowo poznanego elfa.Który również odwzajemnił uśmiech.

Kolacja minęła jak zawsze w spokoju, po przybyciu nowych towarzyszy i księcia Mrocznej Puszczy nie obeszło się bez różnych dyskusji ze strony królewskiej pary jak i pozostałych elfów. Jednak dość przygnębiona Jasmine, mająca dość panującego szumu, po krótkim czasie wstała i wyszła już z jadalni kierując się do wyjścia.
- Ugh. - westchnęła. To nie na moje nerwy myślała.
Idąc zamyślona nawet nie zorientowała się, w jakiej chwili podeszła do niej Amber. Jej przyjaciółka.
- Już po kolacji? zawsze zostawałaś dłużej.- odparła Amber która przeczuwała że coś jest nie tak.
- Jestem po prostu zmęczona, dobrze?- Jasmine westchnęła jeszcze raz unikając kontaktu wzrokowego z Amber.
- Niby po czym?- dopytywała się przyjaciółka.
- Po...- przeciągała.
- Nie wykręcaj się, Jasmine.- odparła Amber szeroko uśmiechając się do niej. Coś Cię gryzie, a ja dowiem się co, lub kto.
Jasmine momentalnie zmieniła temat. Nie miała ochoty tłumaczyć czegoś swojej przyjaciółce, czego sama do końca nie rozumiała..
-A ty też wyszłaś już z jadali?- zapytałam.
- Tak. Dzisiaj idę wcześniej, ponieważ chciałam iść do Caras Galadhon. Pójdziesz ze mną?
- Nie mam innego wyjścia. - zaśmiałam się.

Spacer dziewczyn nic nie zakłócało. Szły spokojnie przez ścieżki między Mallornami. Znały się bardzo długo dlatego w każdej sprawie ufały tylko sobie nawzajem. Amber była niewiele niższa od Jasmine, miała jasne blond włosy oraz niebieskie oczy, i zawsze po bokach zaplecione warkocze spięte z tyłu głowy. Była raczej elfem prowadzącym spokojny tryb życia, nie lubiła ruszać się z Lorien, bo nigdzie nie czuła się tak bezpiecznie jak u siebie. Jasmine bardzo rzadko kiedy udaje się ją wyciągnąć poza tereny Lothlorien. Nie mówiąc już o jazdy konno...

Po niedługim spacerze w końcu znalazły się w sercu Lorien, gdzie Talany widniały swoją pięknością i konary drzew połyskiwały na biało. Zaraz po zejściu w dół po schodach na środku stała piękna fontanna w której woda była niemal niebieska.
Wokół było pare pięknie rzeźbionych ławek. A na jednej z nich postanowiły zasiąść przyjaciółki. Po krótkiej konwersacji Amber oznajmiła Jasmine że musi już iść.
- Tak szybko?- spytałam z nie do wierzeniem.- ledwo przyszłyśmy ..
- Wiem przepraszam Cię, jutro się spotkamy.
Amber pośpiesznie idąc po schodach w górę zniknęła między drzewami.
Jasmine znowu zagarnęła swoje piękne włosy do przodu. Przy czy podparła się łokciami o uda, i twarz miała lekko spuszczoną gdzie podpierała ją na rękach.
Po chwili usłyszała czyjeś kroki w trawie. Oderwała wzrok z ziemi na twarz osoby spacerującej po Caras Galadhon.
- Legolas?- wyszeptała cicho ciągle na niego spoglądając..
- O, Jasmine.- zauważył ją elf i podszedł do niej. Mogę się dosiąść?- spytał delikatnie unosząc kąciki ust.
- Tak, pewnie.- powiedziała zerkając na Legolasa.









13 komentarzy:

  1. Bardzo fajne ;3 czekamy na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł, światnie się zaczyna i chciałabym czytać dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł na opowiadanie. Zapowiada się całkiem nieźle. Ale nie obyło się bez błędów. Nie jestem pewna czy można delikatnie spojrzeć przez okno i pobyć tu na dłużej. Po za tym po myślnikach, przy wypowiedziach, gdy piszemy co czuli np. Rozumiem.- Odparłam nieco zdziwiona. piszemy z małej...-odparłam nieco zdziwiona. I jak mamy:
    - Legolas uśmiechnął się.- Miło mi Cię poznać Jasmine. To powinno być.
    Legolas uśmiechnął się i powiedział.
    - Miło mi Cię poznać Jasmine.
    Nie ma takiego słowa jak spoglądnoł.
    -Tak zgadza się, zaśmiałam się lekko. Powinno być:
    -Tak zgadza się- zaśmiałam się lekko.
    W jednym zdaniu użyłaś dwa razy dość.
    "Jednak dość przygnębiona Jasmine, mająca dość panującego szumu, po krótkim czasie wstała i wyszła już z jadalni kierując się do wyjścia."
    Powinno być: Spaceru dziewcząt nic nie zakłócało.
    Nie mówiąc już o jeździe konno. Talany nie mogą widnieć swoją pięknością, mogą ewentualnie zachwycać. Nie można zniknąć między drzwiami ewentualnie w drzwiach. Mam wrażeni, że pisałaś to trochę na szybko, gdyż zrobiłaś wiele błędów, jak te wyżej wymienione i te których już nie wypisywałam. Ale po za tym opowiadanie świetne i czekam na następną część.
    Pozdrawiam Arkadia
    Ps. Ty też zajrzyj na moje opko. I proszę zostaw komcia.:) opkoland.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie jest trochę błendów nie ukrywam, ale pierwszy raz pisałam takiego typu opowiadanie i się denerwowałam. Dziękuje za uwagę, postaram się to z kolejnym pisaniem poprawiać.

      Usuń
  4. Opowiadanie fajne, zastanawiam się tylko czy powinnaś używać nazw oraz imion z "Władcy Pierścieni", czy nie. Niektórzy mogą to odebrać, że przywłaszczasz sobie to, co stworzył Tolkien. Zostawiam to do Twojego rozważenia :)
    Zgadzam się także, że popełniłaś dość sporo błędów, które zostały już wymienione w komentarzu powyżej. Oprócz tego zauważyłam też, że parę razy zmieniłaś narracje z trzecioosobowej na pierwszoosobową i na odwrót, i to trochę przeszkadza.
    Podsumowując pomysł fajny i czekamy, co się z tego rozwinie :)

    Pozdrawiam
    Brego2012 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się to opowiadanie. Czekam na więcej. ;)
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to kiedyś napisał mi jeden z moich komentatorów, najpierw wymienię Ci błędy, a potem podrapię za uszkiem jak kotka.
    Po pierwsze, jak to oznajmił jeden z komentatorów powyżej, zmieniasz narrację z trzecioosobowej na pierwszoosobową. Musisz się kochana zastanowić, w jakiej formie lepiej Ci się pisze ;)
    2. Nie rób kropki przed myślnikiem. Przykładowe zdanie:
    - Mamo, przeczytałam już 10 rozdziałów. - Powiedziała Kasia.
    Prawidłowo:
    - Mamo, przeczytałam już 10 rozdziałów - Powiedziała Kasia.
    Bez kropeczki po "rozdziałów". Widzisz? ;)
    3. Trochę powtórzeń, kilka zdań w dziwnej formie.Gramatyka ogólnie w porządku, choć chyba zdarzyły się drobne błędy.
    4. To zdanie mnie boli:
    "Nie mówiąc już o jazdy konno..."
    A nie powinno być: Nie mówiąc już o jeździe konno? Może i ją się mylę, okrzycz mnie ktoś, jak źle mówię XD
    5. Ktoś tam wyżej napisał, cytuję:
    "[...] czy powinnaś używać nazw oraz imion z "Władcy Pierścieni", czy nie. Niektórzy mogą to odebrać, że przywłaszczasz sobie to, co stworzył Tolkien."
    Nie chce być zgryźliwa, czy coś, ale czy słyszał kiedyś pan/pani o fanfiction? ;)
    6. Jasmine? Amber? Trochę mi nie pasują te imiona, takie... mało elfickie. Nie mówię broń Boże, że są złe, to po prostu moje opinia :) I ciekawi mnie to, czemu ona ma taki kolor włosów, skoro (Galadriel i Celeborn jak mniemam są jej rodzicami) oni mają włosy w kolorze jasnego blondu? Znaczy no, znów moja osobista uwaga, to twoja postać, nie miej mi tego proszę za złe :'D
    7. No i ostatnie. No, brakowało mi troszku ciekawszych opisów, wszak Lorien jest przepiękne. No i jakoś tak wszystko za szybko się działo :)
    A teraz część milsza. Opowiadanie ogółem mnie intryguje, no bo mało takich polskich opowiadań. Na pewno będę czytać, wierzę, że wraz z pisaniem będzie Ci szło lepiej i lepiej. Na pewno będę czytać dalej, trzymam kciuki, życzę wenus, no i oczywiście pozdrawiam i zapraszam do zostawienia choć najmniejszego komentarzyka na moim fanfiction :)
    ~ Fal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mała uwaga à propos drugiego punktu: jeśli pierwsze słowo po myślniku określa sposób mówienia ("powiedziała", "krzyknęła", "mruknęła" i tak dalej), to piszemy je małą literą, więc będzie:
      - Mamo, przeczytałam już dziesięć rozdziałów - powiedziała Kasia.

      PS Liczby w opowiadaniach piszemy słownie. c;

      Usuń
    2. Punkt 2.
      A widzisz, robiłam błąd. Dziękuję za poprawienie X'D
      Co do słownego zapisu liczb w opowiadaniach.
      Tak, wiem o tym, już kiedyś też mi ktoś zwrócił na to uwagę. Pewnie jak zwykle ja, mało rozgarnięta, szybko pisząc na telefonie nawet się nie skapnęłam ;-;

      Usuń
  7. Bardzo fajne opowiadanie. Akurat składa się, że bardzo lubię powieści Tolkiena. Nie przeczytałam wszystkich, ale są niesamowite. Też mam te uwagi dotyczące , zamiast -, ale da się przeżyć. ;) Wybierz, albo opowiada narrator, albo bohaterka. Ostatecznie ja tam wolę, jak bohater się wypowiada. :3 Staraj się więcej nie popełniać takich błędów. Ogólnie pięknie się zapowiada. A co do praw autorskich Tolkiena, to powiem ci, ze ja tam przeżyję jak tak jest. Wiele osób tak pisze. A po za tym, to są tylko bohaterowie niektórzy, a miejsca i akcja zmyślona, tak więc jest ok. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę cienko idzie,ale nie jest tragicznie.
    Na Howrse jestem Panna Hatsune jak coś.
    Jak chcesz pogadać to pisz ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój pierwszy rozdział, więc sama nie zaliczam go do udanych.

      Usuń